„Ratuję człowieka, który prosi o pomoc” – powtarzała matka Matylda Getter, usiłując ocalić od Zagłady dzieci żydowskie. Jako naczelna przełożona Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, załatwiała im metryki urodzenia i ukrywała w zakładach wychowawczych zgromadzenia. Miała wtedy 70 lat.
Przed wojną była wielokrotnie honorowana wysokimi odznaczeniami państwowymi za osiągnięcia w pracy oświatowo-wychowawczej. Założyła ponad dwadzieścia placówek opiekuńczych i edukacyjnych, m.in. w Aninie, Białołęce, Brwinowie, Chotomowie, Międzylesiu, Płudach, w Sejnach i Wilnie.
W czasie wojny siostry Rodziny Maryi „w duchu chrześcijańskiej miłości i franciszkańskiej radości” niosły pomoc potrzebującym, zarówno cywilom, jak i członkom konspiracji: dawały im pracę i udzielały schronienia. W domu prowincjalnym w Warszawie przy ulicy Hożej 53 prowadziły punkt sanitarny i kuchnię dla najbiedniejszych, a w czasie powstania warszawskiego – szpital. Tu też przyjmowały dzieci wyprowadzone z getta. Z narażeniem życia ukrywały je w swoich ośrodkach wychowawczych, mówiły: „nie można było odmówić pomocy dzieciom, narażonym na niechybną śmierć”.
W 1985 r. za swoje bohaterstwo i pełne poświęcenie matka Getter została pośmiertnie odznaczona tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
Aneta Krzak, wrzesień 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz